Jak wygląda praca w Filmpoint od kuchni? Jak to jest być pracownikiem branży wideo-marketingu i do kogo ta branża w ogóle pasuje? Z chęcią opowiem wam o tym na osobistym przykładzie stanowiska asystentki produkcji.
Filmowiec to kofeina, stres i tabletki przeciwbólowe … i ciastka z biedry.
Praca w branży kreatywnej przyciąga swoją ogromną perspektywą i różnorodnością zawodów i zadań. Dużo osób podąża tą ścieżką. Część odnosi niesamowity sukces, dużo osób nie. Dlaczego tak się zdarza? Moim zdaniem, większość uważa, że w branży kreatywnej nie trzeba ciężko pracować. Otóż trzeba, i to bardzo. Poza tym cały czas trzeba się uczyć i doszkalać, ponieważ nie tylko technologie cały czas się rozwijają, ale razem z nimi i ludzie wokół nas. Dlatego trzeba wiedzieć w jaki sposób dotrzeć do potencjalnej grupy odbiorców, co wymyślić, żeby materiał był “klikalny” i jak się wyróżnić na tle innych produkcji. Warto być na bieżąco z tym, co się dzieje w świecie marketingu, jakie sposoby i narzędzia są aktualne, by doradzić klientowi w promocji jego produktu.
Praktyka wskazuje na to, że podobno ludzie pracujący w branży filmowej składają się tylko ze stresu, kofeiny, nikotyny i nienawiści. To… częściowo prawda. Gdy mamy kilkanaście projektów na głowie, 14-godzinowe plany zdjęciowe, to łatwo odkryć nowe obszary swojej osobowości. Także takie, których nie chcielibyśmy zbyt często odwiedzać!
Niemniej, praca w produkcji filmowej, a szczególnie w branży videomarketingu daje wiele satysfakcji, dlatego warto skupić się nie tylko na rozwoju zawodowym, ale też na rozwoju osobistym. Zajmujemy się produkcją nie tylko reklam, ale również filmów korporacyjnych, relacji, tworzeniem vlogów, animacji i innej, niezliczonej ilości rodzajów treści wideo. Często nie wiemy, jaka będzie tematyka kolejnego filmu. Lekcja anatomii na prawdziwej, ludzkiej głowie? Prezentacja najnowszego modelu wyrzutni rakiet? Lakiery do paznokci? Dzięki temu zróżnicowaniu nie tylko ćwiczymy nasze już wyrobione umiejętności, ale również poznajemy fantastycznych ludzi i poszerzamy swoje horyzonty. Rozwijamy się.
Co ja robię tu? (uuu-uuu, co Ty tutaj robisz?)
Jak zaczynałam studia dziennikarskie pięć lat temu, to od razu zaczęła mnie interesować właśnie produkcja filmowa. Zaczęłam od telewizji studenckiej, gdzie próbowałam swoich sił jako operator i montażysta. Tworzyłam coraz ciekawsze materiały, ale widziałam, że na pewno nie chciałabym opisywać rzeczywistości, a ją kreować. Zaczęłam więc szukać rozwiązań i pomysłów. Tak powstała moja grupa filmowa, której zawdzięczam doświadczenie i wiedzę otrzymaną w praktyce. Od tego momentu wiedziałam już, że chcę powiązać moje życie z branżą filmowej i natrafiłam na Filmpoint. Z firmą poznałam się podczas letnich praktyk, które zaowocowały propozycją stałego zatrudnienia na stanowisku asystentki produkcji jeszcze na ostatnim roku studiów. I się zaczęło!
Co bardziej się przydało: studia czy doświadczenie? Zdecydowanie, gdybym nie miała, chociażby podstawowego doświadczenia, to byłoby mi dużo trudniej. Jedna rzecz, która pomogła mi bardzo, to moje zaangażowanie. Chciałam się uczyć, męczyłam pytaniami, popełniałam błędy.
Czy asystentka produkcji przynosi kawę? Owszem, ale tylko na planie zdjęciowym.
Wspieram nie tylko producenta, ale również chłopaków-montażystów i pomagam na planach zdjęciowych. Na każdym kroku uczę się od bardziej doświadczonych specjalistów. Praca jest na tyle różnorodna, że trudno przewidzieć czym będę zajmować się jutro i czego nowego się nauczę. Czy będę robić research lokacji i szukać przenośnej klimatyzacji na plan, odbierać z lotniska aktora przylatującego na plan z Wielkiej Brytanii czy umawiać całą ekipę filmową i sprzęt na konkretną datę zdjęć? A może będę po prostu siedzieć nad jakimś materiałem na stacji montażowej?
Perspektywa filmpointowa
Dla mnie osobiście w pracy jest ważna atmosfera i rozwój. Rozwój jest zapewniony, bo codziennie dowiaduję się czegoś nowego. Na przykład, że moje imię może być modyfikowane w różny sposób (Lajza, Leasing, Lizbona, Analiza i, to najgorsze, Lizotron!) i o tym, że prawdziwy filmpointowy filmowiec składa się ze słonych paluszków, sucharów, kofeiny w różnej postaci i miłości do piesków.
Mam nadzieję, że dzięki temu wpisowi przybliżyłam Ci temat pracy w branży filmowej. Jeżeli jesteś zainteresowany współpracą, to sprawdź nasze aktualne oferty pracy albo zgłoś się bezpośrednio pod mailem join@filmpoint.pl. Chętnie zaprosimy Cię na rozmowę i, być może zostaniesz częścią naszej filmpointowej rodziny.
Dzieliła się doświadczeniem,
Liza Sokolovska